utworzone przez JogaOli | sie 30, 2023
Gdy latem wsłuchujemy się w brzęczenie pszczół odczuwamy spokój. Możemy zatopić się w chwili i zrelaksować. Dawno, dawno temu, ktoś przeniósł ten dźwięk do codzienności.
Najstarsze skamieliny pszczół, mają 15 mln lat. Według pierwszych dostępnych informacji, ludzie traktowali je jak istoty nie z tego świata. W starożytności na przykład, otaczano je kultem traktując jako wysłanników Bogów. Neoplatończycy, uważali pszczeli miód za symbol mądrości. Wierzyli, że człowiek może dotrzeć do absolutnej esencji wiedzy i uduchowienia, na drodze pracy i doświadczeń, zbieranych tak jak nektar z kwiatów przez pszczoły. Pitagoras zapewniał, że jego długowieczność wynika z diety bogatej w miód. Autor „Iliady” natomiast, chwalił sobie miód pitny jako trunek wyskokowy.
Pranajama bhramari niczym bzyczenie pszczoły
W Indiach, Bóg Wisznu jest często przedstawiany z niebieską pszczołą odpoczywającą na jego czole, lub sam, jako pszczoła siedząca na kwiecie lotosu. Siwa, natomiast, to często trójkąt zwieńczony przez pszczołę. Według tradycji Hindu brzęczenie pszczół, ma dla człowieka niezwykle doniosłe znaczenie i odnosi się do sfery czakr.
Ze strony Insytutmiodu.pl: „W hinduskiej kosmologii dźwięk pracujących pszczół jest jednym z elementów pozwalających poznać moc wszechświata. Szczęśliwy ten kto może stać wśród pszczół – może on doświadczyć, że buczący dźwięk jest głęboko zakorzeniony w nas samych i spaja wszystkie przepływające przez nas energię w jeden pulsujący punkt.”
Przeniesienie brzęczenia pszczoły do codzienności to pranajama bhramari. Technika dość prosta a jednocześnie sukcesywnie pogłębiana przez praktykującego. Każdy jogin może dostosować ją do własnych potrzeb i możliwości. Jak ją wykonać?
Jak wykonać pranajamę pszczoły?
Należy usiąść wygodnie z wyprostowanymi plecami, rozluźniając klatkę piersiową i barki. Bierzemy wdech przez oba nozdrza, wydychamy natomiast tą samą drogą ale trochę aktywniej wydając wibrujący dźwięk, przypominający brzęczenie (wydłużone, bardziej słyszalne M, jak przy dobrym obiedzie:) Wdech jest krótszy od wydechu: mówi się o relacji 6 do 12, 10 do 20. Na początek jednak najlepiej skupić się na miękkim, luźnym wydłużaniu wydechu bez napinania gardła, zachowując jedynie proporcje.
Zaleca się wykonanie mudry: szanmuki mudra, tak zwanej mudry 5 palców. Polega ona na zamknięciu palcami 7 otworów głowy: kciuki zatykają uszy, palce serdeczne przymykają nozdrza, wskazujące i środkowe palce zakrywają oczy, natomiast małe paluszki zakrywają usta. Ważne jest, by nie dociskać palców na oczach czy nozdrzach, pamiętać należy też o zachowaniu rozluźnienia w gardle i sukcesywnym pogłębianiu oddechu wtedy, kiedy będziemy na to gotowi, wydając zarazem dźwięk przypominający brzęczenie pszczoły. Powtarzamy wszystko około 9 – 12 razy, z czasem można zwiększać liczbę „bzyczeń”. Jeśli jednak shanmuki mudrze zbyt napina się szyja i ramiona na początek możesz wydawać sam dźwięk z dłońmi spoczywającymi swobodnie na kolanach, lub zastosować bhramari w praktyce asan, podczas vinjasy lub w pozycjach statycznych.
W „pranayamie pszczoły” najważniejsza jest koncentracja na wydawanym dźwięku. Takie „odcięcie” uwagi od zewnętrznych zmysłów, wprowadza w stan wyciszenia, kontemplacji i jest idealną pranajamą na wieczór: sprzyja niwelowaniu lęku i depresji a ukierunkowanie wibracji do wewnątrz masuje wszystkie tkanki w ciele. Aktywność narządów wewnętrznych w trakcie bhramarii, przypomina pracę mięśni oddechowych w trakcie oddechu ujjai, dlatego też może być świetnym, bardzo „namacalnym” sposobem na udoskonalanie go (w przypadku ujjai dźwięk jest słyszalny tylko dla nas).
Niemalże od razu wyczuwalne jest rozluźnienie w przestrzeni gardła, dlatego też bhramari może być stosowana u osób mających problem z wystąpieniami publicznymi lub z problemami w zdecydowanej komunikacji i swobodnym wyrażaniu Siebie. Świetna dla nieśmiałych, nie tylko dorosłych ale i dzieci, zabawa w pszczółkę może być i przyjemna i pożyteczna zarazem.
Ommmmmmmm
utworzone przez JogaOli | sie 30, 2023
Pokaż mi swoją półkę z książkami, a powiem Ci kim jesteś – znane wszystkim stwierdzenie sygnalizujące, że książki kształtują naszą osobowość, spokojnie może być uznane za fakt. Idąc dalej ubiór, przedmioty którą ktoś wypełnia swoją przestrzeń, mogą być dla nas drogą na skróty do wyrobienia sobie pierwszego wrażenia w związku z daną osoba. Są to rzeczy niezaprzeczalne, co jednak gdy pójdziemy dalej, w rejony o wiele bardziej subtelne, ulotne, widoczne już tylko dla pewnego grona osób. Zwracając uwagę na zmarszczki mimiczne możemy mniemać, czy ktoś często się złości lub uśmiecha, obgryzione paznokcie świadczą o dużym napięciu, nerwowości danej osoby.
Spięte barki, okrągłe plecy, zaciśnięta szczęka, oto kilka widocznych gołym okiem informacji jakie nosi w sobie ciało. Wiele zapisuje się w tkance łącznej, a nawet komórkach, w sposób dużo bardziej utajony. Informacje te utrwalają się w naszym ciele latami, w sposób niemal podstępny, uniemożliwiający jakąkolwiek reakcję z naszej strony.
Na dzień dzisiejszy wiem, że praca z owymi podstępnymi zapisami jest nie tylko możliwa, ale i skuteczna. Określa się ją mianem pracy z obrazami mentalnymi. Do zgłębienia tego obszaru wiedzy i praktyki, chcę was tym artykułem zachęcić.
Donald Vanhowten, cieszący się dużym autorytetem na całym świecie, terapeuta z dziedziny pracy z ciałem i rozwoju osobowości, posuwa się do stwierdzenia że dosłownie WSZYSTKIE wrażenia, jakie kiedykolwiek przeżyliśmy, zapisywane są w błonach tkanki łącznej (powięziach).Te zapisy z kolei odpowiedzialne są za wiele naszych obecnych cierpień, wysyłając informacje do mózgu oraz choroby, jako wynik wieloletnich zastojów energii w ciele. Vanhowten owe zapisy w naszym ciele nazywa ODCISKAMI ŻYCIA. Zainteresowanych tematem odsyłam do książki „Ajurweda i świadomość ciała”, zbierającej wiedzę owego terapeuty, w zakresie równoważenia wzorców energetycznych, sztuki odczytywania języka ciała oraz metod pracy z emocjami więzionymi w ciele.
W kontekście owych odcisków życiowych, pojawia się temat pracy z obrazami mentalnymi. Stopień trudności codziennej pracy jest w dużej mierze kwestią umiejętności oduczania się, zaufania własnej intuicji i inteligencji ciała oraz wiary. Dla osób o empirycznym nastawieniu, ważny będzie fakt, że skuteczność takiej pracy, została potwierdzona w badaniach.
Każdy z nas ma swój wyimaginowany obraz ciała, który z kolei może powodować zmiany w psychice, stając się zwierciadłem duszy. Na przykład psychologia społeczna potwierdza, że zmiana postawy ciała, potrafi zmienić nasze relacje ze światem i z ludźmi. Nauka pracy z obrazami mentalnymi jest trudna bo bardzo subtelna. Nikogo nie dziwi, że po jednej lekcji francuskiego nie czyta książek w tym języku. Natomiast jeżeli rozpoczniemy pracę z ciałem i nie zauważymy natychmiastowych rezultatów, mamy tendencję do popadania w irytację, pojawia się poczucie bezsensu wykonywanej pracy.
Obrazy mentalne pomagają wymazać informacje, jakie zapamiętał układ nerwowy – cierpliwość jest tu dużym atutem. Nawet skały i góry z biegiem czasu zmieniają swój kształt, mam nadzieję, że uda mi się wzbudzić w was chęć rozpoczęcia tej przemiany w sobie. Komórki, z których składa się nasze ciało, wypełnione są cieczą, dlatego umiejętność płynnego ruchu, jest atrybutem ludzkiego ciała. Obrazy mentalne stosuje się w odniesieniu do umięśnienia, budowy ciała, oddychania, trawienia, krwiobiegu oraz układu nerwowego i hormonalnego. Im większa nasza zgoda na przepływ informacji w naszym ciele i umyśle, im większa koordynacja ruchu, czucia i oddechu, tym mniej czujemy się zaatakowani a co za tym idzie mniej bronimy się, blokujemy. „In flow” nic nie jest statyczne, wszystko co możemy sobie wyobrazić istnieje już jako forma albo idea, którą powoli i w sposób przemyślany wdrażamy w siebie. To tak jak urabianie modeliny, im dłużej i cierpliwiej tym łatwiej poddaje się ona naszej idei. Tak samo ciało, im więcej dla niego mamy tolerancji, a przede wszystkim pomysłu tym lepiej ukształtuje się na podobieństwo obrazu w naszym umyśle. Jeśli chodzi o kontakt z ciałem, jego wyobrażenie w umyśle ma kluczowe znaczenie. Nigdy bowiem nie osiągniemy prostej, lekkiej sylwetki nie rozumiejąc czym ona jest, tak więc im mocniejsza idea tym lepsze rezultaty.
Nasze wnętrze jest przepełnione obrazami, myślami i uczuciami, tak jak odczucia z ciała oddziałują na umysł tak i umysł ma ogromny wpływ na kondycję naszego ciała. Dokładna obserwacja, wgląd we własne ciało, jest w stanie ułatwić nam funkcjonowanie. Tak jak zapobiegamy grypie,dzięki właściwe odczytanym symptomom z ciała, na przykład poczuciu zimna, lub zauważamy własną irytację przed wybuchem złości. Tak jak socjolog obserwujący grupę społeczną jest w stanie wychwycić różnego rodzaju prawidłowości, tak osoba praktykująca jest w stanie obserwować stany emocjonalne, oraz własne reakcje na nie. Nasze codzienne procesy myślowe nie stanowią wystarczającego treningu, umożliwiającego wprowadzenie konkretnych zmian w relacji ciało- umysł. Podobnie jak mięśnie, mózg i układ nerwowy stają się sprawniejsze dopiero dzięki systematycznym ćwiczeniom. Jednym z pierwiastków praktyki jogi jest czysto mentalne doświadczenie, które może spowodować zmianę tak w materii ciała, jak i w umyśle. Joga i inne holistyczne systemy zawierające systemy pracy z ciałem i umysłem, wprowadzają do koncentracji na obrazie związanym z ruchem, co prowadzi do reakcji neuro – mięśniowych. W wyniku myśli lub obrazu mentalnego, powstaje informacja skierowana do układu nerwowego, gdyż myśli i układ nerwowy są ze sobą powiązane. Określone sposoby myślenia zwiększają siłę naszego ciała, mimo iż ono się nie zmienia. Proces ten działa w dwie strony, mięśnie nieustannie wystawione na komunikaty aktywizujące lub hamujące mogą wykazywać też tendencje blokujące, zatem mamy kolejny dowód na wyższość płynności i lekkości nad statyczną, siłową pracą. Oba te sposoby pracy znajdą też odzwierciedlenie w psyche.
Kilka słów dla wielbicieli nauki
Układ nerwowy dzielimy na centralny i obwodowy. Centralny, czyli mózg i rdzeń, odpowiada za wymianę informacji z mózgiem. Obwodowy układ nerwowy składa się z układu somatycznego i autonomicznego. Zadaniem układu somatycznego jest utrzymywanie kontaktu ze światem zewnętrznym i wysyłanie bodźców do działających samodzielnie mięśni, odpowiadających za motorykę ciała. Autonomiczny układ nerwowy kieruje czynnościami narządów wewnętrznych, które w przeważającej mierze przebiegają poza naszą świadomością, choć dzięki odpowiednim ćwiczeniom można nad nimi uzyskać ograniczoną kontrolę. Mózg obejmuje poza tym ciało modzelowate, odpowiedzialne za tworzenie emocji w oparciu o wrażenia i myśli. Intensywne wyobrażanie sobie np. jakiegoś konkretnego ruchu uaktywnia komórki nerwowe, sterujące uczestniczącymi w tym ruchu mięśniami. Niektórzy śmiałkowie posuwają się nawet do stwierdzenia, iż ćwiczenie określonych obrazów mentalnych jest w stanie zmienić całą postawę. Zdolność wywoływania zmian w ciele przez wizualizacje wydaję się być wręcz naturalna. Relacje między ciałem i umysłem przestały już być tylko mądrością ludową czy przesądem, lecz są faktem, który został udowodniony starannie przeprowadzonymi badaniami naukowymi. Do wyobrażania sobie pewnych stanów, mózg wykorzystuje najczęściej identyczne drogi neuronalne jak te, które wykorzystuje przy faktycznym zdarzeniu. Jedynie ich kierunek pozostaje przeciwny. Przy tworzeniu wyobrażeń mentalnych, bodziec powstaje w wyższym ośrodku przetwarzania, skąd kierowany jest do pierwotnej kory optycznej, gdzie zostaje zidentyfikowany. Mnożą się dowody na to, że nasze myślenie wpływa na świat zewnętrzny a wiele zależy od siły naszego pragnienia….
Im bardziej rozwijamy nasze zmysły, tym skuteczniejsze stają się tworzone przez nas obrazy mentalne. Podobnie jak malarz, który powinien opanować subtelne odcienie kolorów, my też musimy doskonalić precyzję naszych zmysłów, do których niektórzy zaliczają nawet intuicję lub znane nam wszystkim nagłe przeczucia.
utworzone przez JogaOli | sie 30, 2023
Najważniejsze jest poczuć
Przepona, to jeden z mięśni oddechowych, mających duży wpływ na całe ciało człowieka w zasadzie od stóp po czubek głowy.
Setki lat temu, jogini, nie wdawali się w obszerne rozprawy na temat anatomii, ani analizy fizjologiczne. Wiedzieli natomiast, że oddech jest nicią łączącą ciało i umysł i na tej właśnie bazie zgłębiali nie tylko naturę umysłu ale i proste funkcje życiowe organizmu, traktując często oba te czynniki jako całość.
Możliwości naszego oddechu są nieskończone. Tak jak woda może przybierać postać od lekko opadającej kropli wody po rwącą rzekę, tak jak głośność muzyki od lekkiego dźwięku po koncertowe uderzenie basów, tak może zmieniać się głębia oddechu. Przepona pełni funkcję „potencjometru” którym wpływamy na tempo i natężenie dźwięku (oddechu), w pełni świadomie decydując kiedy i jak go użyć. Dziś przeciętny człowiek oddycha automatycznie, jogini od dawien dawna stosowali oddech równomierny, hiperwentylacje oraz oddychanie przeponowe (któremu poświecę tu najwięcej uwagi) po to aby kontrolować przepływ prany, życiowej energii, odpowiedzialnej za zrównoważone funkcjonowanie całego ciała w połączeniu z umysłem. Tak jak wspomniałam wcześniej słynący z przekazu ustnego nauczyciele skupiali się na praktyce, dziś, badania naukowe potwierdzają wnikliwe wnioski joginów.
Dla naukowców
Niejaki Andrew Still lekarz, który po śmierci swojej żony i trójki dzieci zrozumiał, że siły naturay są jedynym sprzymieżeńcem człowieka w walce z chorobą, studiując prawa natury, anatomię , fizjologię, jako pierwszy w 1899 roku zmierzył przeponę … centymetrem. W śród studentów powszechne było jego powiedzenie dotyczące powięzi i przepony „to dzięki nim żyjemy to przez nie giniemy”, dziś uważany przez niektórych za ojca osteopatii. Dość długo (co świadczy o niezwykłej innowacyjności i odwadze Stilla jak na tamte czasy) bo aż 100 lat później Caroline Stone odkryła obopólny wpływ na nieprawidłowości między przeponą a bólami głowy. Dziś wiadomo już, że przepona kształtuje się już w 3 tygodniu życia płodowego na miejscu odcinka C3 – trzeciego kręgu szyjnego i obejmuje zasięgiem całe ciało człowieka.
Blisko 70 proc. naszych czynności oddechowych wychodzi z przepony, wykonuje ona ok 20 tys. cykli oddechowych na dobę czyli jakieś 14-18 powtórzeń na minutę, w pozycji leżącej, na przykład w pozycji relaksu, najbardziej zaangażowana jednak jest w fazie snu REM. Oprócz tego co wydaje się „oczywiste” jest jeszcze wiele innych funkcji, nie do końca związanych tylko z oddechem rozumianym jako dostarczanie tlenu. Otóż przepona ma ogromne znaczenie dla postawy ciała, układu krążenia, tkanek. Stabilizuje ona odcinek lędźwiowy kręgosłupa – nieprawidłowa postawa ciała, może wynikać z nieprawidłowych wzorców oddechowych, mózg jako główny zwiadowca widzi grupy mięśni, nie pojedynczych ich przedstawicieli, nieodpowiedni wzorzec pracy przepony, zaczyna przenosić odpowiedzialność za utrzymanie kręgosłupa w pionie na lędźwie. Jeśli chodzi o układ limfatyczny, przepona oddechowa nie tylko masuje go, ale oddychanie powoduje zmianę różnicy ciśnień między klatką a jamą brzuszną. Ta różnica ciśnień wraz z przepływem jednokierunkowym limfy pomaga jej dostać się do krążenia żylnego. Zwolnienie lub przyspieszenie oddychania ma więc wpływ na zwolnienie lub przyspieszenie przepływu limfy. Mięsień przepony kontroluję też, pracę sercowo-naczyniową pompowanie krwi do żył), pełni barierę antyrefluksową bez której pojawia się znana większości osób zgaga oraz wiele innych.
Do najczęstszych dysfunkcji przepony zaliczyć można:
-napięcie- hipertonię, przepona jest tu zbyt podciągnięta do góry przez co oddech odbywa się torem górno-żebrowym
-wiotkość- hipotonia, przepona opuszczona w stronę jamy brzusznej, oddech tylko torem brzusznym.
-dyskopatia na poziomie c3,c4 szyjnego odcinka kręgosłupa
-osoby po udarze mogą mieć upośledzoną funkcję przepony
Odleźć swoja meduzę
Czy czytając ten artykuł wiesz co dzieje się z twoją przeponą? Wiesz gdzie znajduje się jak wygląda? Dosyć teorii przejdźmy do praktyki 🙂 Jako fanka metaforycznego prowadzenia zajęć, często zachęcam uczniów aby obejrzeli na youtubie zachowanie meduz. Ich subtelne unoszenie się w górę, kiedy kapelusz uwypukla się jednocześnie zwężając jego obwód w dolnej części oraz luźne opadanie do dołu, kiedy „głowa” meduzy rozszerza się na boki. Oglądanie meduz wspaniałym doświadczeniem także w kwestii tempa oddechu, można poczuć się jak w transie przybierając ich kształt (przepona) i tempo 🙂 Kapelusz meduzy to właśnie przepona, oddzielająca jamę brzuszna od klatki piersiowej. Porównywana czasami też do parasola z racji na swój kształt.
Przyjrzyjmy się samemu procesowi oddechu przeponowego:
Osiądź wygodnie, tak aby kolumna kręgosłupa była wydłużona, nie napięta. Krzesło jest bardzo dobrym miejscem pod warunkiem że nie opierasz pleców. Postaw stopy stabilnie na ziemi, najlepiej bez butów, jeśli masz ciasne dżinsy, rozepnij guzik i do dzieła 🙂
Poczuj jak powietrze mija nos, usta, podniebienie twarde, podniebienie miękkie, gardło. Następnie narząd odpowiedzialny za wydawanie dźwięku czyli krtań, dalej do tchawicy, oskrzeli i płuc. Aby powietrze dostało i wydostało się z płuc potrzebne są mięśnie oddechowe, min. przepona, która z wdechem opada na dno brzucha uwypuklając go, z wydechem natomiast (tu mają też ogromną rolę mięśnie brzucha) dopasowuje się do kształtu żeber w ich poprzecznym ułożeniu. Wyobraź sobie że pomiędzy twoją klatką piersiową a jamą brzuszną znajduje się dzwon meduzy, lekka przezroczysta kopuła, która z wdechem spłaszcza się, z wydechem natomiast zaczyna przypominać kapelusz, parasolowaty kształt. Zostań chwile z tym odczuciem 🙂
Elastyczna natura płuc sprawia, że ich rozmiar dostosowuje się bezpośrednio do rozmiarów klatki piersiowej, każda aktywność rozszerzająca lub kurcząca klatkę piersiową (istotna rola mięśni międzyżebrowych) powoduje rozszerzenie lub kurczenie się płuc.
Tak więc oddech odbywa się za sprawą 3 grup mięśni. Unoszenie lub ścieśnianie klatki piersiowej (mięśnie międzyżebrowe) , rozluźnianie lub napinanie brzucha (mięśnie brzuszne) lub unoszenie z naprzemiennym puszczaniem kopuły przepony oddechowej (po prostu przepona).
Zostawiam Was z Waszymi Meduzami 🙂
utworzone przez JogaOli | sie 30, 2023
Praktyka jogi jest świetnym uzupełnieniem i wzbogaceniem treningów wytrzymałościowych, maratonów, narciarstwa, kolarstwa. Korzyści jakie niesienie to głęboki, przemyślany stretching (standardowe ćwiczenia stosowane po treningach, są zazwyczaj bardzo powierzchowne) zmniejszający ryzyko kontuzji oraz umiejętność świadomego korzystania z potencjału jaki daje nam oddech, który po pierwsze nadaje rytm każdej aktywności, po drugie zwiększa poziom tlenu we krwi, co redukuje stres oksydacyjny.
Ćwicząc jogę, budujemy silne centrum ciała, stabilną wyprostowaną sylwetkę oraz przede wszystkim niezwykłą umiejętność balansowania jego ciężarem. Praktyka jogi mocno bazuje na mięśniach głębokich, uczy jak centrum ciała, dno miednicy, przepona, silna i otwarta klatka piersiowa jest w stanie „zarządzać” ruchem kończyn, nadając im większe tempo, siłę a przede wszystkim precyzję i poczucie sprawczości. Mówi się że praktykując jogę możesz z niej „wyciągnąć” co chcesz. I jest to prawda. Joga daje wiele możliwości, od budowania siły, przez uelastycznianie, poczucie stabilności, umiejętne zarządzanie własną energią, jednym słowem, jej dobrodziejstwa da się wykorzystać w zasadzie wszędzie, od szachów po podnoszenie ciężarów. Joga przywraca pierwotne poczucie miary i proporcji w ciele. Może być narzędziem służącym odprężeniu, pomagać w regeneracji oraz poprawie koncentracji, co dla zawodowych sportowców jest równie ważne jak codzienne treningi. Uczy słuchania komunikatów jakie niesie ciało.
Jogę wyróżnia też holistyczne podejście do człowieka, zajmuje się kształtowaniem pozycji w każdym kierunku, od stóp po czubek głowy, od powierzchni skóry przez powięzi, mięśnie, stawy, narządy wewnętrzne, serce, nerki, umysł, charakter. Jest to niezwykle bogata dyscyplina, ucząca jak słuchać komunikatów jakie płyną z ciała i pamiętajmy, niegdyś była dostępna tylko wybranym 🙂
utworzone przez JogaOli | sie 30, 2023
Przybliżając sylwetki wschodnich myślicieli, trudno nie wspomnieć o jednym z najbardziej znanych współczesnych indyjskich guru, jakim był Gandhi. Jego pełne nazwisko to Mohandas Karamczand Gandhi (1869-1948), a nurt myśli hinduskiej z nim związany, nazywany jest „jogą biernego oporu” lub potoczniej – ghandyzmem.
Ghandi otrzymał staranne, zachodnie wykształcenie. Był zdolnym prawnikiem, utalentowanym i płodnym dziennikarzem, bystrym politykiem. Nigdy nie wysunął twierdzenia, iż jest wynalazcą metody i doktryny „biernego oporu”, wręcz przeciwnie, uważał, że wykorzystał to, co zawsze istniało jako utajony nurt historii ludzkości. Inspiracje czerpał z różnych wielkich religii świata oraz z życiorysów ich proroków. Uważnie studiował buddyzm, dżinizm, chrześcijaństwo, islam i hinduizm. „Bierny opór” stanowił dla niego całościowy system widzenia świata, filozofię, psychologię i codzienną praktykę. W pismach Mahatmy nie można odnaleźć pełnego wykładu religii „biernego oporu”. Rozsiane w artykułach, listach, wspomnieniach uwagi nie pozwalają na dokładne zrekonstruowanie całości systemu. Celowo zresztą powstrzymywał się od stworzenia systemu filozoficzno-religijnego uważając, że zarówno ”bierny opór”, jak i Bóg nie są definiowalne, zaś ich pojęciowa prezentacja jest zawsze uboższa niż stojąca za nimi rzeczywistość.
Do prawdy, jak nazywał religię, doprowadziła go Ahimsa, czyli miłość w najszerszym sensie, dokładnie „niekrzywdzenie”. Mahatma rysował obraz świata, którym rządzą dwie odmienne tendencje: himsy i ahimsy. Jest to opozycja gwałtu i miłości, odpychania i przyciągania, siły fizycznej i radiacji duchowej. Pierwsza daje się łatwo zauważyć w każdej sferze, druga jednak, choć trudniej dostrzegalna, jest siłą nadającą sens życiu, kosmiczną energią ewolucji, mocą życia. Według Ghandiego, gatunki które nie poznały ahimsy, wyginęły. I tak jak Ziemia zawdzięcza spójność grawitacji, tak społeczeństwo ahimsie. Praktyka „biernego oporu”, jako droga prawdy, jest więc zdobywaniem boskiej mocy.
To, w jakim stopniu realizujemy ahimsę, wyznacza stopień podobieństwa do Boga. Praktyka „biernego oporu” stanowi dla Mahatmy dążenie do ideału. Jej środkiem jest nieskończona życzliwość do wszystkiego, co żyje. Zasady ahimsy łamie się każdym złym czynem, złą myślą, uczuciem nienawiści, akceptacją fałszu, a także przywłaszczeniem tego, czego potrzebuje świat. Sferą emanacji ahimsy, którą zresztą Ghandi głosił w swoich dziełach, może być sfera polityki, gospodarki, ochrony środowiska i rolnictwa. Uważał, iż prawdy o Bogu należy szukać w społecznym działaniu.
Ostatnie lata swego życia spędził on we wspólnocie „biernego oporu”, w której oddał się realizacji wizji usunięcia z Indii widma głodu.
Czy owa niezwykłość a zarazem ulotność nie przypomina wam uczucia jakie towarzyszy podczas pierwszych kontaktów z jogą?