Emocje są jak woda.

Emocje są jak woda.

Woda jest podstawą życia, złożona z wodoru i tlenu, może występować w trzech stanach skupienia: gazowym, płynnym i stałym. Kiedy płynie rozszerza się i kurczy, podgrzana zamienia się w parę, wystawiona na zimny wiatr stanie się twardą zmarzliną.  W ciele ludzkim, jest zmieniającym się związkiem chemicznym , tworzącym krew, limfę, nasienie, pot, mocz, płyny rdzenia, stawów i tkanek, soki trawienne i hormony . Przez silną pulsację mięśni i komórek, nadaje nam stany skupienia, kształty, stany emocjonalne, kształtując nasze zachowania. Podstawą rozumienia człowieka, rozumienia samego siebie, jest obserwacja tych form i struktur, czyli przekształceń ludzkich tkanek pod wpływem czynników… wewnętrznych: myśli i emocji. Gdy napinamy się ze złości lub strachu, bądź w celu odcięcia się od bólu, ciało traci swoją płynność i zamarza jak tafla lodu. Wyrażając emocje, przybieramy różne kształty, od rzek po wodospady, gejzery czy sztormy. Gdy kochamy lub płaczemy nasze uczucia stają się płynne. Płacząc, wzdychając i lamentując wydzielamy płyny, nadając im dynamiczne właściwości wody, manifestujące się w najróżniejszych kształtach.  Płynne formy życia są identyfikowane poprzez język działania, przepływ myśli, głębie uczuć, fale intuicji, pojawiające się obrazy. Woda jest częścią psyche! Jesteśmy morzem płynów które tworzą strukturę i kształt, nadają formę wyprowadzając wzór pulsacji prowadzący do określonych doświadczeń życiowych. Jesteśmy czującym, myślącym płynem żyjącym w relacjach z innymi płynami. Zapraszamy na regeneracyjny czas w dźwiękach kamertonów poprzedzony relaksującą Joga Nidrę! Jak to działa? Fala dźwiękowa kamertonu, dostrajają się do właściwej częstotliwości, wibrując przenika komórki w Naszym ciele. Jest to możliwe m.in. dlatego, że człowiek składa się głównie z wody (60-80% masy człowieka), która jest doskonałym przekaźnikiem fal dźwiękowych, częstotliwości a także wibracji. Kamertony mają wąskie pasmo dźwięku przez co precyzyjnie, na mikrokomórkowym poziomie oddziaływują na organizm. Terapia dźwiękiem jest skuteczna przy leczeniu zaburzeń układu pokarmowego, narządów wewnętrznych; wątroba, żołądek, narządy rodne, jelito cienkie, jelito grube, pęcherzyk żółciowy, pęcherz moczowy oraz tarczyca, stymulując drgania poszczególnych komórek, białek oraz struktur DNA.

Chaos jest jednym z największych wrogów!

Chaos jest jednym z największych wrogów!

„Badania pokazują, że „znaczący” kontakt z dzieckiem w wielu rodzinach wynosi, 5 min dziennie. Nikt tego nie planuje, przyczyną głodu uwagi są obecne trendy społeczno-ekonomiczne, średni rok pracy jest obecnie dłuższy o 158 godz niż trzy dekady temu … do tego, co w 1968 uważano za pracę na pełen etat dodano jeszcze miesiąc.”
Taki jest wynik badań statystycznych brytyjskiego psychologa, Edwarda L. Deci!
Smutne.
W związku z powyższym, nie dziwi fakt, coraz większej popularności technik pracy z ciałem i umysłem. Aby w tym temacie, dokonała się zmiana, ważny jest styl życia, czyli praca nad przestrzenią we własnym umyśle.
Chaos jest jednym z największych wrogów!
Spokojna atmosfera w domu, to spokojne dzieci. Co robić? Szukać półśrodków! Dobrze wiemy, że od pewnych rzeczy nie uciekniemy, a afirmacje nie zawsze są w stanie załatwić każde zadanie .
Pośpiech często wynika z nadmiaru obowiązków, często jednak też z pobudzenia układu nerwowego i poprostu, związanej z tym paniki!
Aby zadbać o relacje (również te poza więzami krwi) oraz o własne zdrowie, musimy zadbać o samoregulację.
Jest ona celem naszego rozwoju i wartościowego istnienia Jest zdolnością do utrzymywania środowiska wewnętrznego w funkcjonalnych i bezpiecznych ryzach, bez względu na okoliczności zewnętrzne!
Człowiek, nie jest człowiekiem bez uczucia frustracji, złości, gniewu ale i bez poczucia spełnienia, radości i przyjemności.
Dbając o swój umysł, o układ nerwowy, jesteśmy wstanie działać jak termostat, odpowiadający za utrzymanie komfortowej temperatury pomieszczenia.
Zaburzenia w temacie nastrojów, „temperatury” rodzi właśnie chaos, zamieszanie, frustracja a co za tym idzie zaburzenia poczucia bezpieczeństwa.
Przychodzi taki moment, że żadne czynniki zewnętrzne nie są w stanie tego wyregulować!
Uważne obserwowanie siebie, pozwala dostrzec że nie same wydarzenia są problemem, a poziom naszego niepokoju. To od niego zależy jak zareagujemy na rzeczywistość!
Zapraszam na zajęcia regularne, warsztaty oraz Masaż
WIOSNA ACH TO TY!

WIOSNA ACH TO TY!

Co jest przyczyną ospałości i spadku energii na wiosnę? ????????⚡️
Z jednej strony, jest to stan wpisany w nasz „kalendarz”, pogorszenie wydajności i brak sił akceptujemy jednym słowem – przesilenie!
Skąd jednak się bierze?????
Dlaczego jednych dopada bardziej, innych mniej?
„Zobaczyłem świat jako drzewo, gigantyczną topolę i siebie jako zielony liść przywierając do gałęzi na cienkiej szypułce.”????
                                                                                                                                                                          -Foster Perry
W holistycznych systemach, zajmujących się zdrowiem np.. w chińskiej medycynie, okres wiosenny związany jest z energią drzewa, kojarzonej ze wzrostem. Na poziomie fizycznym pierwsze skrzypce gra teraz wątroba, jako generał???? zarządza naszym paliwem, którym w przypadku wątroby jest krew ????.
A jak wiadomo z paliwem różnie, czasami pod dostatkiem, czasami brak, bywa też, że jest przytrzymane????
Generał????, jest odpowiedzialny za swobodny przepływ Qi (energi życiowej)  w organizmie, za to w jaki sposób i w jakich warunkach przepływa.
Z początkiem wiosny, płyny naszego ciała zmieniają kierunek, ze środka na zewnątrz↔️↕️. Bardzo dobrze, widać to na przykładzie roślin, esencja przetrzymywana w trakcie zimy w korzeniach, zaczyna wypełniać gałęzie???? (ścięgna), produkować pąki liści i kwiatów???? (nasze oczy i paznokcie)…
To właśnie za ten ruch, dostarczania substancji???? ????odpowiedzialna jest wątroba, to od niej zależy rytm i harmonia w organizmie i to jak bardzo obciążony jest w tym okresie.
Jeśli przepływ jest źle zarządzany, dochodzi do wielu zaburzeń, zastojów które blokują qi.
U człowieka, najbardziej widoczne będą one na poziomie:
⚡️ układu nerwowego, równowaga emocjonalna, rozkojarzenie odbierają nam lekkość bytu, zaczynamy reagować nieadekwatnie na otoczenia.
⚡️obciążające jest to też dla naszego trawienia, jeśli „magazyny” wątroby, zbytnio się zapełnią, zanieczyszczą, dysfunkcja dopada cały układ trawienny, może pojawiać się np.zgaga
⚡️Na poziomie hormonalnym, zatrzymana krew, często da znać w bólach menstruacyjnych , przez co pojawia się zaspół napięcia miesiączkowego … i tu koło się zamyka
Jak rozpoznać stan naszego generała?
????nasze tkanki robią się sztywne (kark, łydki) zdolność mięśni do kurczenia się i rozluźniania słabnie
????zastój krwi, uczucie gorąca w górnej części ciała, emocje nie mogą osadzić się swobodnie w ciele, powodując wznoszenie energii ku górze, co może objawiać bólami głowy
????warto zwrócić uwagę na paznokcie, alarmujący stan to rozdwajające, cienkie, blade, łamliwe płytki  bądź o bruzdowata ich struktura
????drażliwość oczu na słońce
Co robić?
⚡️wzmacniać krew, głównie naturalną dietą
(im mniej sztucznym suplementów, umytym więcej czasu na odpoczynek ma generał. Na wiosnę jedzmy już lżej, bardziej „zielono”, delikatnie „chłodząco”, zamieniajmy gorące i ciężkie tłuszcze????, na świeże zielone warzywa, też z dużą ilością tłuszczy!!!  Ale tych tłoczonych, wysokiej jakości???????? ????????
⚡️uspokajać ducha ????????‍♀️ łagodne ćwiczenia bioenergetyczne, taichi, joga, spacery, ćwiczenia oddechowe
⚡️pobudzać zastój tkanek masażem. Najlepsze będą techniki łagodne, holistyczne, takie które pomogą poruszyć qi na każdym poziomie
Natura to ciągły cykl, wiosna jest po to aby przygotować się na lato, a każde z tych przygotowań to nowe doznania i jakości, i to jest właśnie sens tego cyklu <3
DZIKOŚĆ SERCA

DZIKOŚĆ SERCA

To jak obieramy świat, jak działamy, myślimy, jest częścią naszej fizjologii. Współdziałające w organizmie siły: nadmiary, niedobory, przepływy bądź ich braki – kształtują nie tylko fizyczne, ale i emocjonalne i duchowe zdrowie. Idee cech psychofizycznych, można odnaleźć w wielu systemach zajmujących się człowiekiem,  a każda kultura, wypracowała swoje koncepcje, od minimalistycznych, aż po złożone systemy. W Europie, korelacja między wyglądem a zachowaniem, to między innymi czas ojca medycyny – Hipokratesa, który opisywał  zdrowie jako stan zależny od czterech soków organizmu: krwi, flegmy, żółci czarnej i żółtej.

Znana jest  też typologia temperamentów Galena, rzymskiego  lekarza, który powiązał przewagę jednego z soków ciała nad innymi, z określonymi sposobami zachowań. Rozróżniał  ludzi na  sangwiników, choleryków, melancholików i flegmatyków, obserwując jedynie „zdradzające” ich proporcje ciała. Te teorie  to jednak kropla w morzu (w morzu potrzeb):) w porównaniu z systemami dalekiego wschodu…

Ajurweda – system medycyny indyjskiej, rozwinięty w starożytności, nie tylko rozróżnia typy (doshe, praktiri) ale i wprowadza konkretne działania w ich równoważenie, a co za tym idzie zmiany i leczenie. Część z Was zapewne słyszała o kaphie, pittcie i vattcie. Ta ostatnia jest najbliższa, można nawet powiedzieć porównywalna do żywiołu ognia, jaki wyodrębnia Tradycyjna Chińska medycyna,  na którym  właśnie (this time:) ) skupia się ten artykuł.

Chińska medycyna i jej koncepcja pięciu żywiołów, nie tylko pięknie (wręcz poetycko) opisuje dominujące cechy i ich dysproporcje, ale i zajmuje się diagnozą i leczeniem pojawiających się zaburzeń (nadmiarów, niedoborów) jakie mogą wystąpić w niesamowitej maszynie, jaką jest organizm ludzki.

„Kiedy 5 żywiołów w ekosystemie pozostaje w równowadze, las rozwija się zapewniając schronienie, pożywienie i wodę. Drzewa rosną silne i wysokie, zapewniając pokarm i schronienie dla zwierząt oraz drewno dla ognia…

Postrzegając siebie, jako część większego procesu, nasze zaufanie do własnego ciała staje się naturalne.  Do życia potrzebujemy wszystkich pięciu żywiołów: ognia, drzewa, ziemi, wody i metalu. Tylko ich ciągła zmienność i kooperacja prowadzi do zdrowia i stabilności emocjonalnej.

Wracając do TCM – i teorii pięciu żywiołów,zaczynamy obcować też z nowym spojrzeniem na  pory roku, pożywienie, narządy wewnętrzne, oraz ich „braci i sióstr”. Jeśli chodzi o żywioł ognia i związaną z nim porę roku, jest to lato, towarzyszący mu smak – gorzki, a manifestujący go narząd to serce. (Pamiętajcie że jest to tylko wprowadzenie do złożonego systemu relacji i oddziaływań, potraktujcie artykuł bardziej jako zachętę do dalszych poszukiwań,  niźli teoretyczne pewniki 😉

A więc do rzeczy, to co połączone z ciekawością, może być dostrzegalne gołym okiem.

Osobę, o „dominującym żywiole ognia” zachwyca wszystko dookoła, uwielbia ona doświadczać nowych rzeczy, wciąż eksplorować świat. Dlatego też uczy się całe życie, wiele czasu spędza w sytuacjach towarzyskich, co ewidentnie, w tym przypadku, posiada dwie strony medalu. „Ogień” wyjątkowo potrzebuje równowagi, często popada w  skrajności: od wielkich przedsięwzięć i głośnych imprez, po samotne spacery, potrzebę głębokiej kontemplacji, wyciszenie. Często takie osoby praktykują jogę, tai-chi, spacerują samotnie po górach… Rozkwitając przez twórczość, kreatywność teatr, taniec, muzykę potrzebują treściwego resetu, bardziej niż osoby działające w zrównoważonym rytmie. Jak poznać tę płomienną osobowość? Trochę ciekawości, trochę informacji zaczerpniętej z rytmu natury 🙂 Wyobraź sobie (lub obserwuj) żywy ogień, płomienie przybierające wiele kolorów, idące w górę szybkim tempem, dające wiele ciepła, mające ogromną siłę twórczą (przetwórczą) oddające wiele energii, dające pokarm, następnie opadające wprost do ziemi, cichnące, zamieniające się w popiół… Tak funkcjonuje „typowy ogień”

Widoczne cechy, temperament to: szybkie mówienie (serce otwiera się w jamie ustnej), równie szybkie myślenie, jedzenie. Tak jak płomienie, zachowania nie mają wyraźnego początku ani końca, przeskakiwanie z tematu na temat, z czynności na czynność. Osoby ognia są wielozadaniowe i bardzo płodne, wciąż realizują pomysły, potrzebują jednak wiele dyscypliny aby ukończyć każdy z nich. Energia ognia jest magnetyczna, stymulująca, transformująca… W ekosystemie przyjmuje postać słońca które współgra z każdym żywiołem. Ważne jednak aby utrzymywała granice, co bywa trudne, tak aby „nie spalić” lasu, obiadu, siebie. Tak na przykład impulsywność, szybkie mówienie (niewyparzone języki to ich domena) i robienie rzeczy bez zastanowienia, często mają swoje konsekwencje.

Osoby ognia są wrażliwe na otoczenie, opinie. Łatwo złamać ich uczucia. Wrażliwe też na innych ludzi (bardzo łatwo odczuwają ich aurę, energię ) wrażliwe na dźwięki, zapachy, hałas, temperatury, co w okresach wyczerpania może być bardzo uciążliwe. Ogień który płonie zbyt  intensywnie, może się szybko wypalić. Potrzeba równowagi między aktywnością a ciszą, jest bardzo ważna. Żywioł ten, charakteryzuje twórców. Zapewne słyszeliście o „upadkach” artystów, gwiazd rocka, malarzy… W ich życiorysach, na pewno zabrakło miejsca na slow-life, ugruntowujący żywioł ziemi – równoważenie rozrastającego się ognia. Dlatego dobre dla nich jest, gdy (po skończonym projekcie)  stronią od  tłumów, wielkich miast, nie przynoszącej „wielkich” rzeczy, paplaniny.

Cechującą ogień emocją, jest radość. Nadmiarowa wręcz fascynacja, ekscytacja, która nie trzymana na wodzy może przeradzać się w nerwice, ataki paniki lub manię. Fizyczny archetyp to dobrze rozwinięte mięśnie ramion, małe dłonie i stopy, błysk w oku 😉  różowa cera i szpiczasta broda, często kręcone włosy… Pamiętacie Maridę Waleczną?

W TCM, każdy żywioł łączy się nie tylko z porą roku i smakiem, ale i narządem wewnętrznym. I na poziomie narządów wewnętrznych właśnie, związany jest sercem i jelitem cienkim. Serce postrzegane jest tu jako cesarz, który miewa swoje impulsywne zachcianki. Obiera świat tak jak jest. Nie ma tu zbyt wiele miejsca na analizę, a tym bardziej kontrolę (to już zadanie wątroby). Serce  zarządza fizycznym, emocjonalnym i duchowym stanem, jego odbiór jest czysty i bezpośredni (nie wpisuje się raczej we wzorce kulturowe, mody czy savoir-vivre) Sieć serca odpowiedzialna za rozprowadzanie krwi w ciele, występuje w parze z siecią jelita cienkiego, które odpowiada za oddzielanie tego co czyste, od tego co zanieczyszczone, czyli  trawienie. Dotyczy to również stanu psychofizycznego – oprócz toksyn fizycznych, przetwarza też emocje, oddzielając złe doświadczenia od dobrych. Dlatego tez gdy żywioł ognia jest zaburzony, możemy mieć problemy z podejmowaniem decyzji lub przestrzeganiem zasad. Sieć serca, jest ośrodkiem ducha i umysłu, kiedy  żywioł ognia jest w równowadze, jesteśmy spokojni i komunikujemy się w sposób klarowny. Kreatywność i namiętność, płyną swobodnie umożliwiając doświadczanie radości, zadowolenia, szczęścia. Zaburzenie natomiast, „mąci w głowie”, powoduje nerwowość, niepokój, problemy z mową , koncentracją i pamięcią. Dysharmonia w sercu widoczna jest w zmienności nastroju, wybuchach gniewu, nieskładnej mowie, jąkaniu (język staje się sztywny, jego koniuszek zaczerwieniony, mogą pojawiać się pęknięcia). Jeśli chodzi o twarz cera staje się ziemista, blada, matowa, mogą pojawić patologiczne wypieki.

SERCE jest siedzibą Shen, utrzymuje w ciele ducha, rozumianego jednak inaczej niż dusza. W terminologii TCM  shen, otwiera się w języku i manifestuje na twarzy… jest widoczne, zakorzenione. Określenie to i przede wszystkim idea, nie jest tym samym, co rozumiany jako przeciwieństwo materii – duch na zachodzie. Tutaj, rozumiany jest  jako pewnego rodzaju manifestacja, stanu serca, cech osobowości … człowieka.

Tyle na temat rozpoznania, wyróżnienia, dostrzeżenia ognia wśród Nas. Co jeśli jest go zbyt mało lub za dużo? Tu przychodzi z pomocą dieta, akupunktura, masaż, ćwiczenia fizyczne i mentalne, w przypadku tej przemiany, leczy się przede wszystkim SHEN <3

„SZÓSTY ZMYSŁ”

„SZÓSTY ZMYSŁ”

Na ile sposobów jesteśmy w stanie odbierać bodźce zewnętrzne? Czy każdy, jest tak samo silny u wszystkich ludzi (i zwierząt), i czy naprawdę jest tylko 5 zmysłów? Może więcej, może mniej … ? Gdy pojawia się zbyt dużo pytań, miło usłyszeć wzniosłe zdanie:

„Pierwszy krok umysłu w kierunku świadomości musi być postawiony za pośrednictwem ciała.”

Jak to się ma do rzeczywistości? Budząc się rano, przeciągasz się nie działając według określonego planu, oczywiście poza „poranną gimnastyką” ,nie jest to czynność wymagającą schematu ani mobilizacji. Twoje ciało, pracuje już zanim (rano lub też w południe:))  opuścisz łóżko. Każdy kolejny krok, kiedy nogi dotykają ziemi, kiedy myjesz zęby, zaparzasz aromatyczną kawę … Wszystko to, za pośrednictwem wrodzonego zmysłu czucia swojego ciała. To wykonywanie działań, bez świadomego zaangażowania,  w świecie – „szkiełka i oka” nazywane jest  proprocepją, kinestezją, zmysłem kinestetycznym lub bardziej potocznie – czuciem głębokim.

Proprocepcja, jest to  zmysł orientacji i ułożenia części własnego  ciała względem siebie. Receptory tego zmysłu znajdują się w mięśniach oraz ścięgnach, na bieżąco dostarczając do mózgu informacje o tym,  jak bardzo aktywne są nasze mięśnie oraz jak ułożone są nasze kończyny – wyłączając zmysł wzroku! System, ten odbiera bodźce związane z dociskiem, rozciągnięciem, ustawieniem i ruchem ciała wobec siebie. Prawidłowa integracja w obrębie tego układu jest niezbędna do  planowania i prowadzenia ruchu, regulacji napięcia mięśniowego i koordynacji pracy mięśni.

Niedostatek informacji w rejonie 6-stego zmysłu, za jaki uważa się układ czucia głębokiego,  może być częściowo kompensowane wzrokiem lub na odwrót. Takie osoby mogą też kompensować te braki, przez zwiększone napięcie mięśniowe.  Bez informacji o tym, jak zachowuje się ciało, koordynacja wzrokowo-ruchowa byłaby niemożliwa. Na przykład, gdy wchodzimy po schodach, mózg musi otrzymywać dane o tym, czy stopa już stanęła na kolejnym stopniu, czy jest równo ułożona, czy można się na niej oprzeć. Tu przychodzi mi na myśl medytacja chudzona – praktyka medytacyjna, polegająca właśnie na obserwacji świadomości własnego ciała, tego, na co nie zwracamy uwagi w życiu codziennym, a jak najbardziej, i dotyczy każdego z Nas. Chodzenie jest tu idealnym przykładem, nie wymaga wielkiego myślenia i jest jedną z pierwszych głównych umiejętności człowieka w jego rozwoju psychoruchowym. I nikt tak naprawdę nie pamięta, ile razy upadł zanim zaczął biegać. Obserwując małe dzieci, widać, jak jedna noga wysyła informację do drugiej nogi o tym, że ma się poruszyć i jednocześnie przenieść ciężar ciała na pierwszą nogę. Ta informacja zwrotna jest konieczna do sprawnego wykonywania skoordynowanych ruchów.

 

Jeśli chodzi o praktykę jogi, często nawet z zamkniętymi oczyma,  może być bardzo owocna i przynosić zamierzone efekty. Wewnętrzna wizualizacja, działa w mózgu  jak sprzężenie zwrotne powodując, iż ciało  podąża za myślą i jej kierunkami… Sieć receptorów czuciowych, umieszczona jest w powięzi- tkance, pokrywającej całą przestrzeń ciała. Znajdująca się  tuż pod powierzchnią skóry sieć, przekazuje więcej informacji sensorycznych niż wzrok, dlatego też nazywana jest największym narzędziem czuciowym człowieka- jego szóstym zmysłem!!!

PHANTA RHEI

PHANTA RHEI

Jak najlepiej ułożyć swoją praktykę gdy nogi ciężkie i obolałe… czyli antyżylakowe wzmagania.

Układ krążenia

Układ krążenia stanowi niezwykle istotną rolę w naszym organizmie.

W pierwszej kolejności utożsamiamy go z niezwykle rozbudowanym układem żył, jednak im głębiej wchodzimy w jego naturę tym bardziej na centralny plan wysuwa się jego “główny bohater”, symbol życia, najważniejszy chyba organ w naszym ciele, mianowicie, serce. Organ niezwykle fizyczny jak i symboliczny, w którym zaczyna się praktycznie wszystko od podstawowych funkcji życiowych, aż po przeżycia i emocje.

Krążenie jest złożonym procesem – krew żylna idąca do serca przepompowywana jest do różnych części ciała (między innymi płuc i nerek pełniących jednocześnie funkcje czyszczące). Krew trafia do rozmaitych tkanek w ciele, zatacza koło, zawsze powracając do serca. W skrócie zatem układ jest prosty. Co jednak kiedy krew nie chce po prostu wracać? Co wprawia ją w ruch? Krążenie krwi jest podtrzymywane dzięki skurczom mięśniowym, które nijako “wyciskają” krew z mięśni z powrotem do naczyń krwionośnych systemu żylnego, jakim jest pompa mięśniowa – fizjologiczny mechanizm, który polega na usuwaniu zalegającej w żyłach krwi poprzez skurcze poszczególnych mięśni. Zakładając optymistyczną wersję zdarzeń, ów mechanizm działa bez względu na aktywność swojego właściciela. Jeśli jednak system jest mało wydajny, powrót krwi żylnej jest skąpy, a serce musi wykonać większą siłę uderzeń. Choroby układu krążenia zaliczają się do chorób cywilizacyjnych, zatem, nie licząc predyspozycji genetycznych, może zapaść na nie praktycznie każdy. Statystyki podają, iż 20 proc. społeczeństwa ma problemy z układem krążenia, z czego na żylaki o 5 razy częściej zapadają kobiety.

Joga dla układu krążenia

Praktyka asan i pranajamy, nie tylko pomaga zneutralizować bóle związane z zatorem żył (szczególnie kończyn dolnych), pomaga też odciążyć mięsień sercowy wspomagając i aktywizując pompę mięśniową. Odpowiednia praktyka, czyli odpowiednie pozycje, zakresy i dynamika obejmują swoim działaniem cały organizm.

Ciało

Opierając swą praktykę asan na powyższych informacjach, poruszenie krążenia w całym ciele staje się priorytetem “jogi dla układu krążenia”. Konkretnie należy skupić się na aktywizacji mięśni w łagodnych, lecz dynamicznych sekwencjach poruszających wszelkie zakresy ciała (skłony, wygięcia w tył, bok, skręty) w różnych pozycjach. Praca z różnymi partiami mięśni (między innymi łydek gdzie zator żył jest szczególnie widoczny i odczuwalny) niweluje zaleganie krwi w żyłach, ponadto budzi świadomość całego ciała, aktywizując krążenie krwi i limfy we wszystkich narządach. Jeśli chodzi o konkretne pozycje, na pewno będą to wszelkie antygrawitacyne asany czyli sirssasana (stanie na głowie), adho mhuka vrksasana (stanie na rękach) i sarvangasana (świeca), przy czym w przypadku antyżylakowej praktyki można pozwolić sobie na dużo więcej luzu w kończynach dolnych niż w przypadku “zwykłej” praktyki. To rozluźnienie spowoduje wyraźny przepływ krwi w stronę serca. Zbawienne dla nóg okazuje się też viparita karani (leżenie z nogami podpartymi o prostopadłą powierzchnię), gdzie nogi są przytrzymywane przez luźno założone na stopy, łydki i kolana paski. Dla stabilności pozycji można też położyć bolster na zadartych stopach co przy okazji rozluźni nasze dolne plecy, czyli generalnie “all inclusiv”:) W podręcznikach jogi, pod hasłem żylaki najczęściej poleca się nam vadżrasanę (siad z piętami skierowanymi do sufitu ułożonymi po bokach ciała przy pośladkach) jednak proponowałabym stosować ją jedynie jako profilaktykę, w zaawansowanym stopniu może już sprawiać duży dyskomfort.

Oddech

Istotny dla efektywnego przepływu krwi żylnej jest również proces oddychania. Wdechy i wydechy unoszą klatkę piersiową tworząc przestrzeń, która naprzemiennie otwierana i zamykana przyśpiesza przepływ krwi (przez żyłę główną) do komory serca tworząc coś w rodzaju “pompy oddechowej”. Techniki oddechowe takie jak mula bhandha czy uddiyana bhandha, w trakcie zatrzymania oddechu po wydechu, powoduje nacisk na narządy wewnętrzne, zwiększając wymianę krwi w narządach wewnętrznych. Nawet najdelikatniejszy nacisk na mięsień sercowy, zapewnia mu troskę w postaci delikatnego masażu dającego elastyczność. Kolejnymi technikami masującymi nasze wnętrze są kapalabhati i bhastrika.

Styl życia

Według ajurwedy, nie ma szans na wyleczenie tej przypadłości. Jest to “uroda” naszego organizmu, a jedyne co możesz zrobić to nie dopuszczać do rozwoju choroby i zwalczać jej dolegliwości. Najważniejszym przeciwdziałaniem będzie więc odpowiedni styl życia. Jak wiadomo głównym wrogiem naszego ciała jest stres, wpływający chyba na wszystkie choroby cywilizacyjne. Nie mniejszą rolę gra dieta. Sól, a w szczególności jej nadmiar, powoduje skoki ciśnienia, co w efekcie prowadzi do powstawania zatorów. W miarę możliwości unikaj długiego stania i siedzenia, jeśli to nie możliwe stojąc staraj się przenosić ciężar z jednej stopy na drugą, a siedząc wystawiaj nogi na wysokość tułowia. Odpoczywaj z uniesionymi nogami, unikaj sauny. Pod prysznicem poświęć chwilę na ciepło-zimny naprzemienny masaż strumieniem wody. Jeśli w twojej piwnicy lub na strychu kurzy się rower przeproś go natychmiast i pojedź na nim do najbliższego sklepu medycznego po kompresyjne podkolanówki, przyniosą ci ulgę, wyglądają niezwykle modnie a odsłonięte paluszki nie utrudniają praktyki 🙂