Na ile sposobów jesteśmy w stanie odbierać bodźce zewnętrzne? Czy każdy, jest tak samo silny u wszystkich ludzi (i zwierząt), i czy naprawdę jest tylko 5 zmysłów? Może więcej, może mniej ... ? Gdy pojawia się zbyt dużo pytań, miło usłyszeć wzniosłe zdanie:

"Pierwszy krok umysłu w kierunku świadomości musi być postawiony za pośrednictwem ciała."

Jak to się ma do rzeczywistości? Budząc się rano, przeciągasz się nie działając według określonego planu, oczywiście poza "poranną gimnastyką" ,nie jest to czynność wymagającą schematu ani mobilizacji. Twoje ciało, pracuje już zanim (rano lub też w południe:))  opuścisz łóżko. Każdy kolejny krok, kiedy nogi dotykają ziemi, kiedy myjesz zęby, zaparzasz aromatyczną kawę ... Wszystko to, za pośrednictwem wrodzonego zmysłu czucia swojego ciała. To wykonywanie działań, bez świadomego zaangażowania,  w świecie - "szkiełka i oka" nazywane jest  proprocepją, kinestezją, zmysłem kinestetycznym lub bardziej potocznie - czuciem głębokim. 

Proprocepcja, jest to  zmysł orientacji i ułożenia części własnego  ciała względem siebie. Receptory tego zmysłu znajdują się w mięśniach oraz ścięgnach, na bieżąco dostarczając do mózgu informacje o tym,  jak bardzo aktywne są nasze mięśnie oraz jak ułożone są nasze kończyny - wyłączając zmysł wzroku! System, ten odbiera bodźce związane z dociskiem, rozciągnięciem, ustawieniem i ruchem ciała wobec siebie. Prawidłowa integracja w obrębie tego układu jest niezbędna do  planowania i prowadzenia ruchu, regulacji napięcia mięśniowego i koordynacji pracy mięśni.  

Niedostatek informacji w rejonie 6-stego zmysłu, za jaki uważa się układ czucia głębokiego,  może być częściowo kompensowane wzrokiem lub na odwrót. Takie osoby mogą też kompensować te braki, przez zwiększone napięcie mięśniowe.  Bez informacji o tym, jak zachowuje się ciało, koordynacja wzrokowo-ruchowa byłaby niemożliwa. Na przykład, gdy wchodzimy po schodach, mózg musi otrzymywać dane o tym, czy stopa już stanęła na kolejnym stopniu, czy jest równo ułożona, czy można się na niej oprzeć. Tu przychodzi mi na myśl medytacja chudzona - praktyka medytacyjna, polegająca właśnie na obserwacji świadomości własnego ciała, tego, na co nie zwracamy uwagi w życiu codziennym, a jak najbardziej, i dotyczy każdego z Nas. Chodzenie jest tu idealnym przykładem, nie wymaga wielkiego myślenia i jest jedną z pierwszych głównych umiejętności człowieka w jego rozwoju psychoruchowym. I nikt tak naprawdę nie pamięta, ile razy upadł zanim zaczął biegać. Obserwując małe dzieci, widać, jak jedna noga wysyła informację do drugiej nogi o tym, że ma się poruszyć i jednocześnie przenieść ciężar ciała na pierwszą nogę. Ta informacja zwrotna jest konieczna do sprawnego wykonywania skoordynowanych ruchów.

 

Jeśli chodzi o praktykę jogi, często nawet z zamkniętymi oczyma,  może być bardzo owocna i przynosić zamierzone efekty. Wewnętrzna wizualizacja, działa w mózgu  jak sprzężenie zwrotne powodując, iż ciało  podąża za myślą i jej kierunkami... Sieć receptorów czuciowych, umieszczona jest w powięzi- tkance, pokrywającej całą przestrzeń ciała. Znajdująca się  tuż pod powierzchnią skóry sieć, przekazuje więcej informacji sensorycznych niż wzrok, dlatego też nazywana jest największym narzędziem czuciowym człowieka- jego szóstym zmysłem!!!